książki
Anselma Gruna poznałam dzięki mojej przyjaciółce terapeutce, która poleciła mi jego książki jako podnoszące na duchu i po prostu dobre. Tak mało jest książek dzięki którym człowiek wzrasta, jeśli więc kiedyś natknę się jeszcze na coś co mną poruszy, to na pewno zaprezentuję takową ;) pozycję tutaj.
W "Małej książeczce o prawdziwej miłości" znajdziemy przemyślenia na temat miłości do ludzi, do ukochanej osoby i wreszcie do Boga. Znalazłam w niej miejsca poruszające, inspirujące.... bliskie sercu.
"...Miłość nie pyta o prawo do istnienia. Jest jaka jest. Jest , bo jest. Łamie zasadę celowości. Jest wolna i nie pozwala sobie nic narzucać. Ani czasu, ani miejsca. Ani tego, w jaki sposób ma rozkwitnąć. Po prostu rozkwita. ..."
"... W każdej miłości jest coś szczerego i czystego. W każdej ludzkiej miłości jest coś z Bożej miłości. Pozwól się dotknąć w sercu miłości, która wychodzi ci naprzeciw lub się w tobie rozpala. Sam Bóg dotyka cię przez nią..."
".... Błędne byłoby przekonanie, że wolno nam otaczać troską wyłącznie innych ludzi, a nie nas samych. Miłosierny jest ten, kto okazuje serce nieszczęśliwym i ubogim. Ale zanim będzie on w stanie okazać współczucie nieszczęśliwymi i ubogim, sam musi mieć serce do tego, co w nim samym jest nieszczęśliwe i ubogie..."
Komentarze
Prześlij komentarz